piątek, 18 lipca 2014

Kolya VII

Przepraszamy, że nie jesteśmy w stanie wstawiać nowych rozdziałów. Każda z nas ma prywatne życie, którego nie możemy poświęcić niestety na zadowalanie czytelników. W miarę możliwości kolejne posty będą się pojawiać, więc nie oskarżajcie nas o opuszczenie bloga. Nie mamy zamiaru go zawieszać, a jeżeli coś Wam nie pasuje, nie czytajcie, bowiem Was do tego nie zmuszamy.

~*~

No wiem, wiem. [Przyznał z westchnieniem. On też musiał wrócić do codzienności. Wprawdzie nie miał nigdy problemu z tym, żeby iść do pracy, ale zawsze w niedziele dopadała go chęć dłuższego odpoczynku. Jakoś tak sama nadchodziła. Podniósł się nieco i popatrzył na Kolye.] Wstajemy, proszę pana. Idziemy jeść deser i ratować twoje biedne pranie. Nie mowie już o tym, że obu nam przydałby się prysznic. Może być wspólny. Nie mam nic przeciwko. [Zaznaczył z naciskiem i głośno cmoknął Kolye w pierś, po czym poklepał go i wsparł się na nim aby się podnieść.]

piątek, 20 czerwca 2014

Kolya VI

[Zdawał sobie z tego sprawę. Doskonale wiedział, jak Tom się czuł i po części sprawiło mu to satysfakcję, a po części poczuł wyrzuty sumienia.] Czemu płaczesz? [Spytał dla zasady, bowiem nie tylko to mogło się kryć pod tymi słonymi strumieniami, a on chciał zrozumieć chłopaka do końca. Pogładził jego męskość delikatnie na pożegnanie i naciągnął spodenki na swoje miejsce, zarówno Toma, jak i po chwili swoje. Mogli później wziąć prysznic. Nie przeszkadzało mu, że jest niespełniony. Ważne było teraz dla niego spełnienie młodego i jego rozbicie, z którym liczył się w każdej sekundzie. Odwrócił go do siebie, niczym szmacianą, bezwolną lalkę i przytulił, ponieważ nie wyobrażał sobie teraz nigdzie odchodzić i zostawiać go.]

niedziela, 23 marca 2014

Kolya V

[Zmarszczył czoło, spoglądając na drzwi. Jeszcze nie zaczął molestować truskawek, więc dźwięk miksera nie zagłuszył pukania. Ruszył aby otworzyć drzwi i stanął w nich przed osobą, która go nawiedziła nie kwapiąc się, aby coś na siebie wrzucić. W dłoni jedynie trzymał ścierkę, którą osuszał palce po myciu. Ukazał się swojemu gościowi w samych spodenkach, nie mając nic do ukrycia i spojrzał pytająco na gościa.] 

piątek, 14 marca 2014

Kolya IV

[Aż mu się buzia sama śmiała, kiedy słyszał takie odgłosy. Wprawdzie po tyradzie słownej jaką usłyszał wcześniej od mężczyzny nie spodziewał się cudów, ale jakaś mała część jego umysłu już snuła plany na upojnie spędzoną resztę dnia. Aż go przez chwile skręciło, kiedy pomyślał, że w takim wypadku byłby to jedyny dzień jaki spędzili razem. Szybko jednak wyzbył się takiej myśli. Zastąpił ją czymś o wiele przyjemniejszym co było dla niego jak narkotyk, lub jak tlen którego potrzebował do życia. Seks! Tak, to było coś, co potrafiło wypędzić z jego głowy każdą inna myśl. Dokończył posiłek, wypił sok i zaraz po tym jak odłożył naczynia do zlewu, udał się do sypialni.] Przybyłem... [Mruknął, stając w progu i spoglądając na łóżko z nadzieją, że Kolya już tam na niego czeka, cały rozochocony i rozpalony.] 

piątek, 7 marca 2014

Kolya III

[Zanim Tom skończył się wycierać jego twarz nabrała rumieńców, a spojrzenie stanowczości. Nie mógł zostać w tym domu ani chwili dłużej. Za dobrze mu tu było i za bardzo tego chciał, aby sobie na to spokojnie pozwolić. Coś go tu trzymało, a on wiedział, że jeśli pozwoli się złamać, cały jego dokładnie zaplanowany świat runie w drobiazgi. Wciągnął na siebie swoje ciuchy, przeczesał włosy palcami i zdecydowanym, pewnym ruchem otworzył drzwi. Jego umysł nastawiony był tylko na jeden cel: wyjść, zwiać, zapomnieć. A po powrocie do domu zagłuszyć wszelkie emocje mocnym drinkiem i głośną muzyka. Wypadł z łazienki z impetem i...]