Na
parkingu przed uczelnią rozległ się zbiorowy, głośny śmiech gromady chłopaków.
Było im wyjątkowo wesoło. Śmiali się, wyrzucając z siebie wyzwiska o tematyce
homofobicznej. Stali w dość ciasnym kręgu, lecz wyraźnie było widać, że gdzieś
tam w środku musi znajdować się obiekt ich drwin i rozbawienie.