[Zmarszczył czoło,
spoglądając na drzwi. Jeszcze nie zaczął molestować truskawek, więc dźwięk
miksera nie zagłuszył pukania. Ruszył aby otworzyć drzwi i stanął w nich przed
osobą, która go nawiedziła nie kwapiąc się, aby coś na siebie wrzucić. W dłoni
jedynie trzymał ścierkę, którą osuszał palce po myciu. Ukazał się swojemu
gościowi w samych spodenkach, nie mając nic do ukrycia i spojrzał pytająco na
gościa.]
niedziela, 23 marca 2014
piątek, 14 marca 2014
Kolya IV
[Aż mu się buzia
sama śmiała, kiedy słyszał takie odgłosy. Wprawdzie po tyradzie słownej jaką
usłyszał wcześniej od mężczyzny nie spodziewał się cudów, ale jakaś mała część
jego umysłu już snuła plany na upojnie spędzoną resztę dnia. Aż go przez chwile
skręciło, kiedy pomyślał, że w takim wypadku byłby to jedyny dzień jaki
spędzili razem. Szybko jednak wyzbył się takiej myśli. Zastąpił ją czymś o
wiele przyjemniejszym co było dla niego jak narkotyk, lub jak tlen którego
potrzebował do życia. Seks! Tak, to było coś, co potrafiło wypędzić z jego
głowy każdą inna myśl. Dokończył posiłek, wypił sok i zaraz po tym jak odłożył
naczynia do zlewu, udał się do sypialni.] Przybyłem... [Mruknął, stając w progu
i spoglądając na łóżko z nadzieją, że Kolya już tam na niego czeka, cały
rozochocony i rozpalony.]
piątek, 7 marca 2014
Kolya III
[Zanim Tom skończył
się wycierać jego twarz nabrała rumieńców, a spojrzenie stanowczości. Nie mógł
zostać w tym domu ani chwili dłużej. Za dobrze mu tu było i za bardzo tego
chciał, aby sobie na to spokojnie pozwolić. Coś go tu trzymało, a on wiedział,
że jeśli pozwoli się złamać, cały jego dokładnie zaplanowany świat runie w
drobiazgi. Wciągnął na siebie swoje ciuchy, przeczesał włosy palcami i
zdecydowanym, pewnym ruchem otworzył drzwi. Jego umysł nastawiony był tylko na
jeden cel: wyjść, zwiać, zapomnieć. A po powrocie do domu zagłuszyć wszelkie
emocje mocnym drinkiem i głośną muzyka. Wypadł z łazienki z impetem i...]
piątek, 21 lutego 2014
Kolya II
[Powoli
wstawał świt, a wraz z nim z kanapy ściągnął się mężczyzna, który odprowadzał
do domu Thomasa. Kiedy tylko doprowadził chłopaka do swojego mieszkania na
poddaszu jednej z kamienic, rozebrał go do spodenek i ułożył we fioletowej,
satynowej pościeli. Sam zaś udał się na kanapę. Wolał nie kusić losu, ale
wiedział też, że skończy się to bólem karku, z którym w rzeczy samej się
obudził. Po dość długim prysznicu, włączył muzykę i zajął się robieniem kawy.
Od czasu do czasu zerkał do sypialni, aby sprawdzić, czy chłopak się nie
obudził. Muzyka, która płynęła z głośników wieży była spokojna, ale miała mocne
brzmienie – zupełnie różne od tego, które na co dzień rozlegało się w klubie.
Mężczyzna zasiadł na kuchennym stołku, przy wysepce i zajął się przeglądaniem
gazety, jaka codziennie rano bez względu na dzień była mu dostarczana. Zajął
się również piciem mocnej, czarnej kawy, niesłodzonej, jaka miała postawić jego
myśli w stan trzeźwości i gotowości do działania.]
sobota, 8 lutego 2014
Kolya
[Był piękny
wieczór. Mężczyzna zmierzał do klubu, gdzie zarezerwował sobie miejsce już dużo
wcześniej. Czekała na niego loża, którą lubił. Uwielbiał klimat klubu, do
którego się wybrał, choć zawsze wchodził i wychodził samotnie. Nigdy też nie
korzystał z usług kelnerów, więc po przekroczeniu progu klubu i przywitaniu się
z ochroniarzem, który go doskonale znał, skierował swoje sprężyste kroki do
baru. Tam na krótką chwilę oczekiwania przysiadł i zamówił drinka. Niczym
szczególnym nie wyróżniał się z tłumu ludzi. Na jego dość przystojnej, ale nie
zniewalającej twarzy malował się wczorajszy zarost. Na sobie zaś miał ciemne
jeansy, jakąś ciemnofioletową koszulkę i jasną marynarkę. Przeczesał
jasnobrązowe włosy i powiódł spojrzeniem po ludziach zgromadzonych w klubie. Do
niektórych nawet uśmiechnął się, innym pomachał.]
Subskrybuj:
Posty (Atom)